czwartek, 23 stycznia 2014

Kot w obroży?

Chciałabym dzisiaj zwrócić uwagę na coraz ( niestety) popularniejsze zjawisko dotyczące kotów. Otóż coraz częściej spotyka się koty, które chodzą w... obroży! Oprócz tego, że absolutnie w naturze kota nie leży noszenie czegoś na szyi, to poza tym- bardzo rzadko zdarza się żeby właściciel"wąsatka" miał na celu coś innego niż tylko ładny wygląd pupila. Gdyby tylko te dwie rzeczy składały się na niekorzyść obroży na szyi naszego kiciusia zapewne i moje koty by ją nosiły. Ale uwaga! Kiedyś postanowiłam kupić moim kotom obroże ponieważ zauważyłam, że podczas wizyty u weterynarza ciężko jest mi sprawować nad dwoma naraz kotami kontrolę. Kiedy dokonałam zakupu problem przestał istnieć- koty do weterynarza chodziły na smyczy. Jednak kiedyś postanowiłam na pewien czas założyć Murmurkowi obrożę- bo słyszałam, że koty często giną i warto do obroży przyczepić adres. Jednak kiedy parędziesiąt minut później wyszłam na podwórko... na trawie siedział Murcio zupełnie zdezorientowany. Podeszłam do niego. Siedział dalej i tylko wpatrywał się we mnie błagalnym wzrokiem. Kiedy przyjrzałam się jego szyi- z jednej strony chciało mi się śmiać- z drugiej poczułam grozę. Mój kiciuś bowiem zapewne próbując się podrapać za uchem wsadził w obrożę ( której nie zapięłam zbyt mocno, żeby się przyzwyczaił) swoją tylną nogę! Od tej pory nigdy już nie zakładałam mu obroży ponieważ często wychodzi a zaczepienie się wchodzącego w obroży zwierzaka o gałąź drzewa na, które wchodzi może zaowocować tym, że mająca bronić przed zgubieniem- stanie się stryczkiem. No tak. A co z kotami, które nie wychodzą na podwórko? To jest już rozsądniejsze. Ale skoro kot ciągle przebywa w domu i nie ma możliwości, żeby się zgubić to nasuwa się pytanie: Po co w ogóle mu ją zakładać? A przy okazji- to, co tu przedstawiłam nie musi być do końca słuszne w każdym przypadku- jeżeli ktoś jest posiadaczem rasowego kota, który wychodzi- oczywiste jest, że martwi się o niego kiedy nie ma go w domu. Wtedy z pomocą przychodzi obroża elastyczna i łatworozpinalna. Tylko wtedy stoi przed nami kolejne pytanie: - Skoro obroża łatwo się rozpina ( musi się łatwo rozpinać, żeby była bezpieczne) to po co ją zakładać skoro kot np. podczas polowania pochyla nisko głowę i w konsekwencji tego może się o coś zahaczyć i rozpiąć ją? I jaką daje wtedy ochronę przed zaginięciem? Cóż... Może lepiej trzymajmy się tego:


KOT 



TO NIE PIES :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz