środa, 16 kwietnia 2014

Urodziny

Przepraszam wszystkich  czytelników bloga, ale wczoraj po prostu zagapiłam się! Wczoraj odbyły się 2 urodziny moich kotów i wszyscy odwiedzający sprawili im wielki prezent: 900 wyświetleń! Koty były zachwycone prezentami ( dostały dużo różnych zabawek) i przez cały dzień świętowały należycie- na łóżku.
Cóż innego im powiedzieć jak tylko:

wtorek, 1 kwietnia 2014

Groźni lokatorzy

Dzisiaj z powodu pięknej pogody za oknem postanowiłam napisać o czymś mniej uroczym niż wiosenny ranek. Często spotykamy się z nieprzyjemną sytuacją kiedy to nasz kiciuś wróciwszy do domu w swoim futerku kryje... KLESZCZA! Od razu wtedy udziela nam się panika. Pomimo, że kot leży sobie spokojnie my przerażeni przypominamy sobie o takich chorobach jak borelioza. Niektórzy ( ja nie) od razu jadą do weterynarza aby ten "wykręcił kleszcza" jego futrzakowi. Jednak kiedy już jest po wszystkim szybko zapominamy o takim incydencie i z "odkleszczaniem" czekamy najczęściej aż do następnego lokatora kociej sierści. Jednak! Powinno się "odkleszczać" koty przynajmniej raz w roku i to najlepiej w sezonie wiosennym albo letnim. Przy okazji: leki, które stosujemy na kleszcze działają również na pchły więc tym bardziej powinniśmy je stosować. Są trzy znane mi rodzaje takich leków:
1. W sprayu ( minusem jest to, że oty boją się syczenia, które się wydobywa przy jego używaniu i preparat może im się dostać do oczu)
2. W proszku ( sprawdziłam na moich, chociaż jest o wiele tańszy od kropel- nie zdaje egzaminu)
3. W kroplach ( Chociaż z całej trójki najdroższy, jednak działa zawsze, cóż w końcu kota poddajemy zabiegowi "odpchlania" tylko raz- dwa razy w roku)
Ja używam Fripexa i jestem bardzo zadowolona.
Jeszcze jedno słówko o obrożach przeciwpchelnych. ABSOLUTNIE ich nie polecam. Pytałam o zdanie na ich temat pani weterynarz, która powiedziała mi, że po pierwsze: koty nie znoszą noszenia obróżek po drugie: truciznę, która ma zabijać pchły, jeżeli kota na dwór nie wypuszczamy- wdychamy my. Poza tym o obrożach rozpisywałam się już dość obszernie w poście "kot w obroży?" odsyłam więc do niego. 
Miłego wiosennego dnia i braku kleszczy życzy

AgaTa